Geneza książki
"Trel w koronie" to moja pierwsza skończona książka, napisana w ciągu około roku, na przełomie roku 2018 i 2019. Pomysł na tę absurdalną historię wpadł mi do głowy pewnej bezsennej nocy, którą spędzałem akurat u upośledzonego umysłowo artysty cyrkowego w Belgii. To długa historia. Rankiem przygotowałem obszerne notatki które stanowiły zarys fabuły, ale z racji stylu pisania, jaki przyjąłem ("strumienia świadomości"), sam nie wiedziałem, jaką postać przyjmie końcowo dzieło. Wiele dygresji, a nawet dużych wątków fabularnych było improwizowanych "w locie". Niemniej, postanowiłem zachować spontaniczny (żeby nie rzec - chaotyczny) charakter prozy i nie wtłaczać jej na siłę w ramy klasycznej narracji czy jakiegokolwiek gatunku literackiego.
Fabuła
“Trel w koronie” to w całości wewnętrzny monolog głównego bohatera, ‘pana w kapeluszu’. Opowiada o tymże panu w kapeluszu, który pewnego dnia napotyka na ulicy człowieka z dziobem, wyrastającym wprost z twarzy. Wodzony za nos perspektywą odkrycia natury dzioba, pan w kapeluszu podąża za człowiekiem z dziobem do jego domu, gdzie wkrótce się przeprowadza, panoszy, stara się uwieść jego żonę, wygryźć go z jego własnego życia, jednocześnie koncypując coraz to nowe, zmyślne plany wzbogacenia się.
“Trel w koronie” to dekonstrukcja istnienia człowieka w społeczeństwie. Traktuje o absolutnie wolnej, nieskrępowanej żadnymi prawami (również, na przykład, czasu, czy przyczynowości) jednostce, która obraca się, kręci i fika kozły w środowisku miejskim, szukając zarobku, miłości i zrozumienia. “Trel” to egzystencjalna farsa, w której to pozycja absolutnego egoizmu głównego bohatera, ‘pana w kapeluszu’ jest tak wybujała, że narzuca on swoją własną wolę rzeczywistości, wyłaniając absurd i humor w nawet najbardziej poślednich codziennych sytuacjach. “Trel” to praca prześmiewcza, negliżująca, to niedorzeczny świat magicznego realizmu ujęty w formie wspomnienia najbardziej nierzetelnego z narratorów.
Proza
autorką okładki jest Zuzanna Rzadkowolska
(IG: @z.rzadkowolska)
Czytelnik może od razu dostrzec brak jakichkolwiek akapitów w znacznej części pracy, jak również, niekiedy, mamucią długość zdań. Jako, że książka jest w całości wewnętrznym monologiem głównego bohatera, a nie myśli się akapitami (myśl zwykle płynie raczej niedbale, czasem zupełnie bez ładu i składu), to mniemam, że taki zabieg stylizujący, mimo, że być może utrudniający czytanie, wpłynie na większą autentyczność tekstu.
Aby przeczytać promocyjne fragmenty, proszę udać się do zakładki Fragmenty.
Aby zamówić "Trel w koronie", proszę odwiedzić zakładkę Zamów.